11 stycznia 2020, 00:58
Jest już 10 styczeń, nie już 11, minęła godz 00 ja nie śpię, tak trudno mi zasnąć. Myśli kłębią się w głowie, nadal jestem nie pogodzona ze śmiercią męża. Wiem. że powinnam mu pozwolić odejść, ale jak, kiedy to tak bardzo boli. Samotność w czterech ścianach mnie zżera. Staram się czymś zająć, ale nic już nie ma sensu, nic mnie nie cieszy, dom taki pusty ...