18 marca 2020, 13:10
Dawno mnie tu nie było, nie potrafię nic napisać, pustka i ból w głowie, ból w sercu, wszędzie boli.... teraz jeszcze doszedł strach, strach, który ze zdwojoną siłą paraliżuje mnie, koronawirus, pandemia dopadła ludzkość, nie wiem dlaczego, za grzechy, moje, w ogóle ludzkości.... Umierają ludzie, zostają silne jednostki, ja na pewno do nich nie należę, chociaż najbardziej boję się o moją rodzinę, dzieci i wnuków, siostry i braci, mnie chyba będzie najłatwiej umrzeć ale nie zniosę śmierci kogoś z najbliższych.... Siedzimy w domach z zapasem żywności, przynajmniej tak w moim, i nie wiem jak długo taki stan potrwa. Kiedy zaczniemy oddychać pełnymi płucami, bo teraz je chowam pod żebra, aby nie załapały tego " konusa"to straszne, mam chyba alergię na coś co już może pyli i cieknie coś z nosa, co to, Boże oby tylko alergia. Nie , nie umiem już nic napisać, bo myśli szaleją, umysł szwankuje ...